Nieoficjalna strona Warszawskiego zespołu "Siedem Łez"
Spis tresci  
  Strona startowa
  Pobierz albumy
  Wystepy goscinne i mniej znane kawałki
  Kilipy
  Wywiady
  Galeria
  Ankieta
  Kontakt
  Siedem Lez na You Tube
Wywiady
"Z hip hopu starcza na papierosy"






W 2006 roku do sklepów trafił drugi legalny album warszawskiego składu Siedem Łez. Płyta, zatytułowana "2+2=7", okazała się jednocześnie jego ostatnim wydawnictwem. Jak podkreślali twórcy, klimat albumu znacznie odbiegał się od wydanych w tym czasie w Polsce produkcji hiphopowych i w opinii członków Siedmiu Łez był dla wielu zaskoczeniem. Na albumie znalazło się 19 pozycji, do których muzykę wyprodukował Rzensa. Wśród gości na "2+2=7" znajdują się między innymi Mes, Juchas, Żółw (Fenomen), Proceente i inni.
O powodach rozwiązania Siedmiu Łez, kondycji polskiego hip hopu i samej płycie "2+2=7", w rozmowie z Arturem Wróblewskim opowiedział Tektyw.

INTERIA.PL

Czy tytuł nowego albumu jest symboliczny? Czy odzwierciedla sytuację, jaka panowała w Siedmiu Łzach?

Myślę, że wszystko, co się wiąże ze szczęśliwą cyfrą, jest symboliczne... Natomiast samo "2+2=7" ma wiele rozwinięć (śmiech). Chociażby, że coś, co jest uważane za... A w tym wypadku wynik równania akurat jest inny, niż by się wydawało...




Może, dlatego, że nic nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka (śmiech). Druga sprawa, że było nas czterech, a razem równamy się Siedem Łez... Tak też to można zinterpretować.

Co sprawiło, że prace nad waszym drugim legalem trwały tyle lat?

Chcieliśmy zrobić coś naprawdę dopracowanego... Drogą eliminacji niektóre utwory odpadły z płyty. Te, które zostały, uważamy, że są dalej aktualne... Początkowo nagrywaliśmy do innych podkładów, następnie Rzensa robił remiksy... Kolejną sprawą jest to, że musimy się za coś utrzymywać. Skoro z hip hopu nie starcza nawet na papierosy, to trzeba się zajmować pracą i kombinowaniem hajsu, a to zabiera połowę czasu... Reszta czasu to szkoła, rodzina... Rapem zajmowaliśmy się w czasie wolnym od obowiązków.

Poza tym prace trwały tylko dwa lata... Natomiast kolejne dwa lata poświęciliśmy na dogadywanie się z wytwórniami, co dało łącznie cztery lata z dala od sceny.

Na "2+2=7" pojawiło się kilku gości. Poproszę o komentarz do każdego featuringu...

Kawałek z Juchasem ["Między złem a dobrem" ? przyp. red.] to dobry uliczny rap, dotyczący okresu dorastania na osiedlu. Przeplatany rożnymi historiami, które dotyczyły nas i naszych znajomych z puentą i stwierdzeniem: "Musisz wybrać drogę między złem a dobrem". My wybraliśmy dobrą i jasną stronę życia... Nie można cały czas siedzieć i narzekać i kręcić się z ziomami po osiedlu.

To jest dobre jak jest się nastolatkiem, którego utrzymują rodzice albo bandziorem i wtedy nie ma się innego wyjścia. Ale jak wiadomo, wtedy nie ma się czasu na rapowanie. A nawet jak się ma, to na pewno się nie śpiewa o osiedlowych opcjach.

Natomiast kawałek ze Sferą to numer, który był kierowany do klubu albo do fury. Nagraliśmy go z przyjaciółmi, z którymi nagrywamy od zawsze. "7 euro", czyli utwór z Proceentem to cała prawda o euro równości, czyli nic nie prawda.

Kawałek z Żółwiem ["Wiesz co" ? przyp. red.] to według mnie najlepszy utwór na płycie. Mocny numer o koleżkach, co podbijają do innych na koncertach, a później sieją głupie ploty. Cieszę się, że nagraliśmy ten utwór. I dodam tyle, że całe moje solo będzie w klimacie tego kawałka - mocne bity mocne słowa. To coś, co daje kopa.

Kawałek z Mesem, czyli "Rap studencki!?", jest numerem o tym, że w Polsce nie ma perspektyw i trzeba emigrować. Przed lub po studiach.

Natomiast chciałem podkreślić, że nieprawdą jest, iż nie lubimy studentów i nie lubimy Europy - jak ktoś się wsłuchał, to zrozumiał.

"2+2=7" wedle zapowiedzi to wasza ostatnia płyta. Co teraz zamierzacie porabiać? Czym zaskoczycie fanów hip hopu?

Tak, to nasza ostatnia płyta. Słoniu odszedł z zespołu, Rzensa wyjechał i nie wiadomo, kiedy wraca. Stopek nagrywa z chłopakami ze Sfery pod nową nazwą... Ja natomiast nagrywam featuringi z podziemiem i wydaję solowy album, który nagrywam już od około 2 lat.




Zespół nie odniósł sukcesu, niestety... W czasie, kiedy wychodził "Wielki sen", wszystko zależało od wydawców. Media tańczyły, jak im zagrał wydawca, wyszło wówczas wiele kiepskich zespołów. Wręcz tragicznych, żenujących, w ogóle nie umiejących rapować. Media zaczęły ich na gęsto puszczać, wydawać na składankach i takie tam... Ktoś, kto kiedyś się wstrzelił - obojętnie, czy umiał rapować, czy nie - to wtedy zarobił pieniądze. My nie wstrzeliliśmy się i tyle...

Nam na tym nie zależało, by na siłę wciskać się do mediów... Koncentrowaliśmy się głównie na muzyce. Mówiąc szczerze, nie liczę na sukces, bo ta muzyka umarła już dawno. Rapuję dla siebie i tyle.

Kontynuując ten wątek - dlaczego postanowiliście zakończyć działalność po wydaniu tylko dwóch legali?

Dlaczego? Po prostu brak czasu... Trzeba biegać za pieniędzmi, żeby mieć za co żyć... Muzyka nie jest dochodowa. Jak 90 procent dnia zajmują ci obowiązki, to się nie ma czasu na rapy... Gdybym był ... to być może nie musiałbym pracować, tylko bym rapował i żył. Najłatwiej jest szczekać jak jest się małolatem na garnuszku rodziców i mówić, że się olewa komercję i świrować "undergrandowego" hiphopowca... A zresztą - pokój dla prawdziwych.

Album "2+2=7" promował klip do "Nie musisz być zły". Powiedz kilka słów na jego temat...

Kilka słów... Ten klip to cała prawda o nas... Nie musimy świrować pseudo bandziorów, żeby robić dobre rapy.

Wypowiadałeś się krytycznie o polskim rapie. Jakie dostrzegasz zatem pozytywy i negatywy krajowej sceny hiphopowej.

Pozytywy - nie ma. Negatywy - mnóstwo. Media zabiły muzykę... Nie ma dobrych imprez hiphopowych, nie ma zdrowej konkurencji. Jest tylko fama, moda i "komera".

Za czasów, kiedy zaczynałem, czyli w roku 1998 r., do mniej więcej 2001 roku, była prosta zasada - jak jesteś najlepszy, to pokaż to. Liczył się poziom, "skillz", umiejętności. Ktoś, kto był dobry, to było o nim słychać - nie ukrywam, było wtedy o nas głośno (śmiech). Potem przyszły czasy "poznańskich słowików" i "radia eska"... I jesteśmy totalnie w d**ie.

Dzięki za rozmowę.

 ________________________________________________________________________________

"Wywiad z Siedem Łez"


Warszawska grupa Siedem Łez to czterech gości, którzy pomimo różnych dzielnic i odmiennych charakterów tworzą coś na swój sposób spójnego. Tektyw, Stopek, Słoniu i Rzensa - trzech MC's i producent. Ich historia sięga roku 1998, ale pierwszą płytę pt. "Patrz i Płacz EP" wydali własnymi środkami w 2000 roku. Później, pod koniec 2001 roku w sklepach znalazł się ich drugi krążek zatytułowany "Wielki Sen". Mimo, że chłopaki podchodzą sceptycznie do tej produkcji, to pracę nad nią wspominają ją raczej pozytywnie. Niebawem będziemQú0

Red.: Siedem Łez powstało w 1998 roku. To już jest piąty rok działalności zespołu i 2 lata wraz ze Słoniem. Powiedzcie mi czy coś się zmieniło w waszym podejściu do muzyki przez cały ten czas.

Słoniu: No jest duża zmiana w podejściu, wiesz teraz wyklarowały się pewne gusta. Każdy teraz odbiera inaczej tę muzykę i przez to są różne wpływy na nowy materiał. Każdy inaczej go widzi i jest taka burza mózgów.

Red.: A jak muzycznie? Rzensa, co zmieniło się u producenta Siedmiu Łez?

Rzensa: Nie no pewnie, że dużo się zmieniło. Wiele się dowiedziałem na temat pracy w studiu. Przede wszystkim postrzegam teraz Hip Hop bardziej od strony technicznej i zależy mi na robieniu bitów bardziej samodzielnie. Gram samemu na klawiszach, staram się używać mało sampli, chociaż nie krytykuję samplingu. To po prostu mój wybór. Lubię komponować utwory oparte na własnych partiach np. trąbki lub bas "grany" wychodzi zupełnie inaczej niż pocięty jeden dźwięk (tak jak dawniej robiłem). Nie odchodzę od sampli, ale teraz bardziej cenie Hip Hop od tej strony twórczej. Sam sobie robię sample.

Stopek: Na pierwszej płycie dużo kawałków było z samplem pociągniętym przez całość. Żadnych kombinacji i eksperymentów. Na tej płycie większość będzie pociętych i bardziej kombinowanych. Dodatkowo przy zastosowaniu klawiatury midi.



Rzensa: Zmieniłem trochę mój warsztat. Kiedyś robiłem na Fruity, a teraz od połowy płyty używam Cubase, (ale na pewno nie odejdę od Fruity Loops ). Będzie o tyle ciekawie, że w połowie nagrywania materiału zmieniłem technikę. Jak to wyszło przekonacie się sami. Dodałem do tego sampler sprzętowy i zaczyna to nowy okres w tym, co robię. Wyjdzie ciekawe połączenie dwóch metod pracy i mocne brzmienie.

Red.: Jak wygląda współpraca MC? Czy po tylu latach jest łatwiej się dogadać na przykład przed nagraniem?

Stopek: Jeżeli ktoś wymyśli temat i jednemu z nas on nie podpasuje, to nie robimy tego na siłę. Na nadchodzącej produkcji będą kawałki, w których występuje dwóch MC's. Będą też utwory solo. Myślę, że staramy się osiągać kompromis. Wyklarowały się gusta i w tym momencie każdy jest inny.

Słoniu: Ja Ci powiem tak: Współpraca jest trudniejsza, ale efekt jest ciekawszy.

Rzensa: Czasami lubimy się posprzeczać, ale to zaostrza naszą pracę, poza tym zawsze łączy nas Hip-hop.

Red.: Mija około 2 lat od Waszego debiutu w legalnym obiegu. Jakie są wasze wrażenia po wydaniu tej płyty w oficjalnej wytwórni?

Rzensa: Nie było to na pewno jakimś przełomem dla Polskiego Hip Hopu. Ta płyta była trochę niedopracowana. Pospieszyliśmy się, ale z drugiej strony pokazaliśmy takie inne oblicze rodzimego Hip Hopu i pokazaliśmy, ze można robić Hip Hop podziemny i wydawać go na legalu.


Stopek: W stanach podziemie wydaje płyty bez problemu, a u nas podziemie to są takie zespoły nie chciane, często nie doceniane. Oczywiście są takie, które nie chcą wydawać legalnie. Może wreszcie przyjdzie taki czas, ze ktoś da szansę młodym zespołom, aby pokazały swoją twórczość. My taką szansę dostaliśmy. W tej chwili zaczyna się coś takiego dziać, ze Polski mainstream zajmuje całe zainteresowanie słuchaczy, a grupy, które się jeszcze nie wybiły mają duży z tym problem. Ja na przykład swoją solową płytę wydaję na nielegalu, ponieważ robię to w sumie dla zajawki. Wydaliśmy oficjalną płytę, zbliża się następna. Kiedy już Siedem Łez zaistniało na oficjalnej scenie, mogę dalej wydawać w podziemiu i czerpać z tego ogromną radość.

Słoniu: Bardzo sceptycznie podchodzę do pierwszego materiału. To nie znaczy, że jestem z niego całkowicie niezadowolony, ale do pewnego stopnia. To nie jest tak, ze wszystko bym wywalił, ale w tej chwili nie wydałbym tego na legalu. Mówiliśmy na tej produkcji, że to jest coś, na co zapracowaliśmy, a jednak to było nie dopracowane.

Rzensa: Zgodzę się ze Słoniem. Wydaliśmy to jednak trochę za wcześnie, ale z drugiej strony dobrze się stało, bo dzięki temu mamy za sobą już etap wydawania demówek i mogliśmy się zaprezentować szerszej publiczności. Wydając płytę "Wielki Sen" legalnie mieliśmy mleko pod nosem, jarałem się tym, że nasza płyta będzie np. w empiku w innym mieście, w gruncie rzeczy wygląda to zupełnie inaczej. Spotkaliśmy się z nieuczciwością innych ludzi. Powinien wiedzieć to każdy początkujący raper. Z doświadczenia wiem, że nie jest to wcale oczywiste dla wszystkich.

Stopek: Poza tym Camey wydał nam winyl i to na pewno jest dużym plusem.

Słoniu: Możemy to potraktować jako demówkę, ale z tą różnicą, że nie musieliśmy jej samemu zanosić do sklepów.

Red.: A co powiecie o odbiorze tej płyty? Recenzenci mówili o niej przeróżnie: Jedni dopatrywali się czegoś ciekawego, inni zaś nie mogli rozszyfrować płyty i zakwalifikować do jakiegoś nurtu w Hip Hopie.

Stopek: Wiesz w tym momencie w Polsce jak ktoś rapuje o tym, że idzie po ulicy, to od razu jest brany za ulicznika. Na przykład Słoniu zarymował "...często ulicami kroczę..." to zostało to odebrane jako ulica. Płyta została tak odebrana niesłusznie.

Rzensa: Ja się spotkałem ze śmiesznym komentarzem. W jednej recenzji ktoś nazwał nas grupką dresiarzy ze stadionu. To było śmiechowe. To będę zawsze przypominał i zawsze się z tego nabijał. Generalnie można powiedzieć, że nikt z nas nie jest bandziorem. Dla mnie to dziecinada. Trzeba słusznie postępować. Jesteśmy normalnymi ludźmi i staramy się normalnie postępować. Poza tym uważam, że dużo ludzi nie patrzy na kontekst kawałka i w efekcie mylnie rozumie przesłanie.

Stopek: My słuchamy różnych klimatów zarówno w HH jak również poza, w związku z czym nasze kawałki są zróżnicowane. Nie mamy jakiejś recepty na robienie kawałków. Nagrywamy to, na co mamy ochotę. Rzensa robi kawałki, a jak nam się spodobają to do nich nagrywamy.

Red.: Jak Wasze rodziny podchodzą do Waszej twórczości?

Rzensa: To jest dosyć istotne, ponieważ rodzina jest dla mnie najważniejsza w życiu. Dużo rodzice nam pomogli, mogliśmy ten materiał nagrać u siebie, w takich warunkach i z takim sprzętem. Wiadomo, zdarzały się opinie, że to nam nie da chleba i trzeba się będzie zająć czymś porządniejszym, szkołą lub pracą na przykład.Ja swego czasu pracowałem, ostatnio szukałem pracy i lipa, dlatego na jakiś czas zamykam się w hip-hopie i chodzę na studia. Stopek: Ja zarabiam na siebie. Mieszkam z rodziną i zawsze mogę liczyć na ich wsparcie. Kiedyś, gdy nie pracowałem, to od rodziców dostałem pieniądze, za który kupiłem pierwszy mikrofon. Także wielkie dzięki dla moich rodziców. (Oczywiście od nas również - Redakcja)



Red.: Niebawem możemy spodziewać się Waszego nowego albumu. Powiedzcie, co i jak z tą produkcją?

Stopek: Całą produkcją oczywiście zajął się Rzensa, który jest naszym stałym producentem. Nie będzie bitów od innych osób. Natomiast gościnnie na naszej płycie znajdzie się Procente, Siwy ze Sfery, Pełny mamy nadzieję, też nagra z nami kawałek. Tytuł płyty jak na razie to jest "2+2=7". Myślę, że ten tytuł zostanie, to jakby takie matematyczne odwzorowanie naszego zespołu. Nie zawsze dwa dodać dwa równa się cztery.


Rzensa: Płyty możecie spodziewać się w sklepach w listopadzie. Zrobimy na pewno teledysk. Już w październiku będziecie mogli go zobaczyć w telewizji i na HIP-HOP.PL. Chcemy też wydać promo singiel dla mediów, czasopism, radia i innych.

Red.: A dla kogo gracie na tej płycie? Do jakiego adresata kierujecie swoje nagrania?

Słoniu: To jest bardziej spójny materiał. Chcemy, żeby to miało ręce i nogi. Nareszcie jest to bardziej dojrzały materiał. Nie tylko z nazwy, ale także w rzeczywistości. Takim właśnie chcemy go widzieć.

Rzensa: Wydaje mi się, że można go podzielić na utwory takie refleksyjne oraz takie gdzie podchodzimy z dystansem do wielu spraw. Pojawią się bity elektroniczne, jest więcej wariacji i jak mówiłem będzie dużo ciekawostek. To inny etap niż przy pracy nad płytą "Wielki Sen". Tamto była amatorką, teraz staramy się, żeby wszystko brzmiało profesjonalnie.

Red.: A jak z Waszymi koncertami? Coś nie widać Was ostatnio na scenie?

Stopek: W sumie nie kręcimy się za występami. Trochę brakuje kogoś, kto by o to zadbał, bo mamy co pokazać. Oczywiście stale jesteśmy zainteresowani propozycjami zagrania jakiegoś koncertu. W razie czego dzwońcie do Rzensy.

Rzensa: Jak już mamy propozycję to nigdy jej nie odrzucamy. To zależy od ludzi, przecież nie wydaliśmy jakiejś perełki muzycznej, więc wiadomo, że nie jesteśmy tak często zapraszani jak pierwsza liga. W dużej mierze to zależy od popularności zespołu, dlatego organizatorzy wybierają tak zwanych "pewniaków".

Słoniu: Mamy nadzieję, że zmieni się to po pierwszej płycie. Nie mówię, że będzie to super przyjęty materiał i dlatego będziemy grali multum koncertów. Rzecz w tym, że my chyba inaczej do tego podejdziemy. Tak mi się wydaje. Nie ma co jeździć ze starym materiałem na koncerty.

Red.: Rok akademicki się niebawem zaczyna. Jaki to wpływ będzie miało na waszą działalność?

Stopek: No tak jak do tej pory. Następna płyta znów będzie za rok czy półtora. Nie mamy takiej możliwości, by dzień w dzień siedzieć w studiu i trzaskać te kawałki. Będą za to solowe projekty.

Rzensa: Lata młodości szybko się kończą, dlatego chcę w tym czasie dużo produkować zarówno dla Siedemiu Łez jak i dla innych Mc. Po wydaniu płyty chciałbym "porozdawać trochę bitów po kraju" i oczywiście wyprodukować trzecią płytę Siedem Łez.

Red.: Kogo pozdrawiamy Panowie?

Siedem Łez pozdrawia wszystkich tych, którzy nas wspierają i trzymają się z nami. Pozdrawiamy serdecznie Słuchaczy i wszystkich czytelników Hip-Hop.pl.Już wkrótce "2+2=7", zapraszamy na www.siedemlez.hip-hop.pl


 ________________________________________________________________________________

"Pozdro dla hejterów - wywiad z Siedem Łez"




W marcu nakładem Camey Studio ukazał się drugi album warszawskiego zespołu Siedem Łez pt."2+2=7". Prace nad płytą trwały ponad dwa lata, co pozwoliło na maksymalne dopracowanie materiału. Klimat nowego krążka 7 ŁEZ miał znacznie odbiegać od wydanych do tej pory w Polsce płyt hip-hop'owych. Miesiące po premierze rozmawialiśmy z zespołem m.in. o tym jak ta płyta powstawała i co zawiera. Przeczytajcie zatem czy udało się zrealizować wcześniejsze założenia.

Minął już prawie miesiąc od premiery Waszej płyty, czy jesteście zadowoleni z dotychczasowego odbioru?
Tektyw: Tak, ja jestem i wiem, że osoby, które kupiły płytę się nie zawiodły, a Ci co gadali, że jest do kitu, w większości przesłuchali pewnie tylko promo. Zresztą mało mnie to obchodzi. Płytę nagraliśmy dla ludzi, którzy nas znają oraz znają naszą twórczość i wiedzą, że nie udajemy kogoś kim nie jesteśmy.
Stopa: Nie wiem jak odbierana jest ta płyta. Nie jest dla mnie wyznacznikiem zdanie dzieciaków z forum Waszego portalu.

Wydawcy szukaliście aż dwa lata, aż takim problemem było znalezienie wytwórni dla tak znanego zespołu jak Siedem Łez?
Stopa: To nie my szukaliśmy wydawcy dwa lata, tylko nasz niedoszły wydawca zbierał dwa lata hajs i nie uzbierał, a szkoda. Po dogadaniu się z Cameyem to była już kwestia kilku poprawek.
Tektyw: Jakiego znanego zespołu? Jak słyszało o nas może tylko kilka osób w Warszawie. Oczywiście, że było dużym problemem, mimo iż negocjowaliśmy na żywo z trzema wytwórniami i jedną dystrybucją, a reszta po prostu się nie odezwała. Hip-Hop w Polsce się sprzedaje małym nakładem. Zawdzięczamy to słuchaczom polskiego rapu, którzy nie kupują płyt w ogóle, bo przyzwyczaili się do słuchania hitów w radiu i TV oraz przyzwyczaili się do ściągania płyt z netu. Naturalna kolej rzeczy to to, że wytwórnie boją się wtopić pieniądze i nie chcą wydawać płyt i kręcić klipów albo po prostu odstawiają niskobudżetówkę.

Tektyw w ostatnim wywiadzie stwierdził, że już od 2 lat niewiele Was łączy, z kolei Stopa wątpi abyście cokolwiek jeszcze razem nagrali, co jest przyczyną obecnej sytuacji zespołu?
Tektyw: Rzensa jest w Stanach. Słonin odszedł z zespołu, a Stopaa nagrywa proforma projekt. Ja nagrywam featuringi z podziemiem na swoje solo. Dlaczego się rozpadł zespół? Nie dogadujemy się. Stopa to spokój, natomiast ja to żywioł. Obydwaj widzimy inaczej rap. Z tomkiem nie mam za dobrego kontaktu, a zwłaszcza teraz gdy wyjechał. Natomiast ze Słoniem dogaduję się dobrze, gdyż cały czas współpracujemy ze sobą, jest on moim designerem i projektuje mi graficznie np. ciuchy, okładkę płyty itd. Muzycznie nie działamy już wspólnie.

 

Klimat nowego krążka miał znacznie odbiegać od wydawanych do tej pory płyt w Polsce, miał być dla wielu zaskoczeniem, jednak mało kogo zaskoczył... Co mieliście na myśli w tej zapowiedzi?
Stopa: To są materiały promocyjne Camey Studio.
Tektyw: Posłuchaj naszej pierwszej płyty, potem posłuchaj naszej obecnej. Widzisz różnicę? Jeśli nie widzisz różnicy to ta płyta nie jest dla Ciebie. Różnica jest kolosalna dla tych, którzy są naszymi słuchaczami. Laik różnicy nie zauważy. Te kawałki na płycie są sprzed dwóch lat. Przypomnij sobie sytuację, jaka była w polskim rapie 2 lata temu i będziesz wiedział.
Stopa: My nie staramy się tworzyć jakichś nowych brzmień, czy robić na siłę nietypowe numery. Robimy to na co mamy ochotę, jeżeli ktoś chce tego słuchać to fajnie. Pierdole to czy kogoś to zaskoczyło czy nie, czy ten numer jest fajny czy ten, a może jednak tamten...
Polską rządzili złodzieje, a teraz rządzą debile, sytuacja w kraju jest chujowa bez względu na to, czy jesteśmy w Unii czy nie. foto: Samborski


Czy to nie jest trochę tak, że ten materiał "starzał się" z Wami? Czy przez to wielokrotne przekładanie płyty, nie stracił nieco na aktualności?
Tektyw: Tak, zestarzeliśmy się i jesteśmy na emeryturze obecnie. Kawałki się za to nie zestarzały. Kawałek "Woda", kawałek "Rap studencki" i kawałek z Żółwiem, czy "Nie musisz być zły" itd. to są aktualne tematy. Zauważ, że nie zapierdalamy pod publiczkę. Nie nagrywamy hitów, ani nie przesadzamy za bardzo z nagrywaniem dołujących numerów. A o co tu w ogóle chodzi? Żeby robić swoje czy media imponować? Według mnie kawałki się nie zestarzały. Chcecie posłuchać nowszych? Nowsze cały czas nagrywamy. Nie nasza wina, że wydawcy obudzili się z ręką w nocniku z promocją i wydaniem materiału. To oni stracili, a nie my. My dalej jesteśmy konsekwentni w robieniu tego co przede wszystkim nam sie podoba.
Stopa: W moich oczach, a właściwie uszach płyta faktycznie trochę się zdezaktualizowała, człowiek zmienia się z godziny na godzinę, a co dopiero w ciągu dwóch lat. Przez ostatnie dwa lata nagrałem pewnie ponad trzydzieści kawałków, z czego teraz podoba mi się połowa. Nie zależy mi na niczyjej opinii, to co robię ma się podobać mi.

Sporo utworów nie weszło na płytę, miały znaleźć się one jako EP na Waszej stronie, kiedy możemy ich spodziewać?
Stopa: W tej chwili są tam trzy kawłki do ściągnięcia, w najbliższym czasie pojawi się więcej - www.siedemlez.com.

Jak na razie płytę promuje jeden teledysk do utworu "Nie musisz być zły". Czy planujecie kolejne klipy, a jeżeli tak, to do jakich utworów?
Stopa: Nie mamy jeszcze planów.

Podobno Camey odrzucił wstępny Wasz projekt okładki, na rzecz obecnej z przyczyn marketingowych, czy to prawda? Jaki był ten wstępny projekt?
Tektyw: Tu chodziło o okładkę, co tu opisywać. Było kilka opcji. Może je wrzucimy na stronkę, albo wykorzystamy na solówki.

 
 
 
Jak wygląda Wasza życiowa sytuacja, w odniesieniu się do utworu "Rap studencki?" Czy rzeczywiście lepiej skończyć szybko edukację i nie mieć pracy, czy próbować i uczyć się dalej?
Stopa: Co za różnica czy szybko skończysz edukację, czy dalej się będziesz uczyć jak i tak znaleźć dobrą pracę jest w chuj ciężko. Skąd wniosek "Czy rzeczywiście lepiej skończyć szybko edukację i nie mieć pracy?" Tego w tym kawałku nie ma. Sam mam paru znajomych tylko po podstawówce, którzy ciężko pracują na swoją michę ryżu. Tak naprawdę to bez różnicy czy się uczysz czy nie, bo żeby być zarobionym musisz się zakręcić i dobrze wstrzelić i z tym jest największy problem. Dla niektórych wyjściem jest wyjazd.
Tektyw: Nie ważne czy kończysz studia czy nie, pracy i tak nie ma i trzeba spierdalać z kraju.
My dalej jesteśmy konsekwentni w robieniu tego co przede wszystkim nam sie podoba. foto: Samborski


Znak zapytania w tytule tego kawałka sugeruje, że macie wątpliwości, czy student może robić rap. Więc czy studia idą w parze z rapem? Czy to jest muzyka tylko dla ludzi, którzy skończyli wcześniej edukację? Czy może chodzi Wam o coś zupełnie innego?
Tektyw: Skąd te pytanie? A czy student może robić kupę i czy jak zrobi kupę to już jest zesrany?
Stopa: Ciekawe sugestie wyciągasz... My tego nie mówimy. Może Ty masz co do tego wątpliwości, czy ktoś kto się uczy może robić muzykę? Przesłuchałeś kawałek zapewne, ale teorię snujesz na podstawie interpunkcji. Podejrzewam, że jest parę osób, które kminią co to za "?!" w tytule. Dla reszty niech to pozostanie zagadką.

Równie ostro krytykujecie wejście Polski do UE. W sumie to nasuwają się dwa pytania - kiedy ten utwór powstał i czy po dwóch latach członkostwa nadal macie takie krytyczne zdanie? Dla wielu rodaków wyjazd na przykład do Anglii dał szansę na nowe życie.
Tektyw: Domyśl się kiedy powstał. Na ten temat żeśmy też się już dla Was wypowiadali albo w jakimś innym wywiadzie. Nie ważne. Koło chuja lata mi Unia i cały rząd. Jestem ignorantem. Ale w skrócie odpowiem Ci na ostatnie pytania dotyczące studentów i Unii. Po pierwsze Polską rządzili złodzieje, a teraz rządzą debile, sytuacja w kraju jest chujowa bez względu na to, czy jesteśmy w Unii czy nie. Dlatego nic nam nie daje studiowanie. To tak jak za komuny, tylko teraz jest gorzej. Dlatego trzeba albo kończyć studia i wypierdalać z kraju, albo się wysrać na studia i wypierdalać z kraju od razu. Albo napierdalać wałki po kątach, kumasz? O to nam chodziło w tych wszystkich kawałkach.

Słuchając "7 Euro" miałem wrażenie, że wychodzicie z założenia iż "lepsze kiepskie polskie, niż fajniejsze, ale obce". Być może się mylę, ale czy nie jest to trochę nacjonalistyczny numer? Czy naprawdę dla przyszłości i codziennego życia tak ważny jest symbol, który mamy na monetach?
Tektyw: Tak, jest to nacjonalistyczny numer sponsorowany przez Giertycha i innych nazistów.
Stopa: Szanuję tradycję, szanuję swój kraj, nie jestem nacjonalistą, nie podoba mi się globalizacja, unikam motłochu, nie idę tam gdzie jest masa ludzi, tylko tam gdzie nie ma nikogo. Przyszłość byłaby niczym gdyby nie to co działo się w przeszłości.

Przyznam, że nawet podchodząc z dystansem do spraw UE, to utwory, w których krytykujecie studentów, Unię, po części tych, którzy wyjechali tam do pracy wywołują u mnie mieszane uczucia. Kogo chcieliście nimi dotknąć?
Tektyw: Chcieliśmy smyrgnąć po jajcach wszystkich bogatych arabów z Iranu i też mamy mieszane uczucia co do tego.
Stopa: Po prostu wychodzę z założenia, że jak sprzątać to u siebie. Jeżeli ktoś jedzie za granicę, wykonuje porządną robotę i dostaje za to godziwy grosz, to jak najbardziej, czemu nie. Ale jechać po to, żeby tyrać na zmywaku pół darmo i nic nie odłożyć?

Już na samym początku płyty pada hasło, że istnieje blokada na Wasze koncerty. Czy możecie to rozwinąć i powiedzieć coś więcej o tym?
Tektyw: W Wawie Łez Siedem nie zagra raczej. Natomiast ja z chęcią zagram solo jak wyjdzie płyta. Będziemy grać wszędzie, nawet w Piździszewiu dolnym jak nas zaproszą. Na razie mamy wyjazd do Rabki i do Głogowa na koncert.
To nie my szukaliśmy wydawcy dwa lata, tylko nasz niedoszły wydawca zbierał dwa lata hajs i nie uzbierał. foto: Samborski
 

Głos Tomasza Knapika jest wszystkim doskonale znany z telewizji, zaprosiliście go do nagrania genialnego outro. Kto wpadł na ten dość oryginalny pomysł? Jak udało Wam się go zaprosić?
Tektyw: Ja wpadłem na ten pomysł, jak zresztą i na inne pomysły dotyczące zapraszania gości na płytę. Z Tomaszem Knapikiem znam się osobiście i przypomnę, że nagrał dla nas outro w 2003 czy 2004 r., w tym czasie żaden z raperów nie wpadł jeszcze na to by go zaprosić.

Tektyw skończyłeś już swoją solową płytę, gdzie słuchacze mogą ją znaleźć?
Tektyw: Skończyłem, faktycznie, ale wyjebałem z niej lajtowe i skoczne numery i skoncentrowałem się na nagrywaniu hardkorowych ulicznych numerów z raperami z podziemia. Płyta pod koniec tego roku wydana zostanie nakładem RRX u Krzysztofa Kozaka.

Stopaa, Ty z kolei pracujesz z Pełnym i Siwym nad projektem "PROforma", czego możemy się spodziewać po Waszym projekcie?
Stopa: Dobrego rapu i tłustych bitów.

Coś na koniec?
Pozdro dla hejterów - żebyście nas nie zawiedli i nie zapomnijcie nam ostro na czacie pocisnąć. Jakby to było, gdyby Was nie było. Nie byłoby chyba z czego się pośmiać. Aloszka!


g
 
Ankieta  
 

Która z płyt Siedem Łez podoba Ci sie najbardziej?
Patrz i płacz EP
Wielki sen
2 + 2 = 7

(Pokaż wyniki)


 
Przycisk Facebook "Lubię to"  
 
 
Licznik  
 
Stronę odwiedziło już
Liczniki odwiedzin
osób
 
Tagi  
  nie nieoficjalna hop hip rap 7 pobierz download sciagnij dyskografia plyty wszystkie www tekst teksty piosenka piosenek lez siedem Łez warszawa warszawski warszawskiego zespol zespołu zespół wielki sen patrz i placz płacz 2 = stopczyk stopaa stopaczyna rzesik rzesa ken tektywken tektyw rzęsa slon Słoń Słońu pierwsza ostatnia trzyrazynie efekt defekt dlaczego plyna lzy 7 7lez.pl.tl  
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja